W Giżycku, w ramach wizyty studyjnej po Polsce, odwiedziliśmy wyjątkowe miejsce – Port Ekomarina. Już sama nazwa oddaje główne cechy tej przystani. Przyznajemy, że wizyta w porcie była dla nas prawdziwym odkryciem. Ale zacznijmy od początku.
Ekomarina to jeden z najnowocześniejszych portów na Mazurach, wybudowany w 2010 roku nad jeziorem Niegocin. Przyjmuje żaglówki, łodzie oraz statki pasażerskie o maksymalnej długości kadłuba 35 metrów.
Port harmonijnie wkomponował się w uroki Giżycka. Można popływać po jeziorze, podziwiając piękno przyrody, a następnie wybrać się do centrum miasta, które znajduje się zaledwie 500 metrów od portu. Alternatywnie można spacerować malowniczą promenadą wzdłuż brzegu.
Tuż przy przystani znajduje się urokliwy pieszy most z windą dla osób z ograniczeniami ruchowymi. Most łączy port z centrum miasta, a przy okazji stanowi doskonały punkt widokowy.
Przystań może pomieścić 138 jednostek pływających, z dostępem do prądu i wody dla każdego stanowiska. Dodatkowo port oferuje zimowanie jachtów na swoim terenie.
Podczas wizyty najbardziej zaskoczyły nas trzy rzeczy:
Zrównoważone źródła energii – port korzysta z pomp ciepła i systemów solarnych do ogrzewania budynków i podgrzewania wody.
Drugie – port jest wyposażony w specjalny system zbierania ścieków i odpadów ze statków, który zapobiega zanieczyszczaniu wód jeziora Niegocin.
Trzecie – oprócz zbierania ścieków, w porcie znajdują się również obiekty do przetwarzania odpadów. Na terenie portu znajdują się obiekty do przetwarzania odpadów, a środowisko naturalne jest monitorowane przez całą dobę, aby zapewnić ochronę lokalnych zasobów.
Ekomarina promuje również ekologiczny transport, wspierając używanie łodzi elektrycznych oraz tworzenie przyjaznych dla środowiska miejsc kempingowych.
Dzięki tym działaniom ptaki i zwierzęta czują się tu komfortowo. Jeśli nie udało się ich zobaczyć podczas wycieczki, można podziwiać zdjęcia i opisy lokalnej fauny i flory na barwnej ekspozycji w centrum miasta. Na jednym ze stoisk prezentowane są fotografie ptaków autorstwa pani Ewy Ostrowskiej, burmistrz Giżycka.
Aby spędzić czas w porcie, nie trzeba posiadać łodzi ani wypływać w rejs. Na terenie Ekomariny znajdują się basen, restauracja, kawiarnia, centrum informacji turystycznej oraz sklepy związane ze sportami wodnymi.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonują tu posterunek policji, służba ratownicza, straż miejska, straż pożarna, pomieszczenia do udzielania pomocy w nagłych wypadkach oraz system monitoringu.
Łodzie „wodnego pogotowia ratunkowego” są pomalowane na pomarańczowy kolor.
Służby ratownicze reagują w ciągu maksymalnie 15 minut, a ich centralny punkt dowodzenia znajduje się właśnie w Giżycku.
Panel centralny. Ratownictwo wodne jest połączone z jednym numerem alarmowym – 112.
Jest przy nim także szkoła ratowników, ale nie wszyscy chłopcy tam zostają. Okazało się to w rozmowie z dyżurnym, że jedna z najważniejszych cech ratowników to umiejętność czekania. A dzieci zwykle są niecierpliwe.
Dla ich treningów stworzono tutaj wszystkie warunki – są wyposażone sypialnie, sale wykładowe, a nawet specjalne jachty treningowe dla maluchów od sześciu lat. Remont pomieszczeń i zakup nowego sprzętu zostały sfinansowane z funduszy Unii Europejskiej. Dzięki ich wsparciu, nauka sportów wodnych jest bezpłatna dla wszystkich.
Ten sam szkoleniowy żaglowiec dla dzieci od 6 lat
Na terenie portu można również zanocować, korzystając z udogodnień turystycznego kempingu.
Ekomarina przyciąga dziesiątki tysięcy turystów do Giżycka. Jest to inspirujący przykład, który moglibyśmy wykorzystać także w Mołdawii. Jezioro Niegocin ma powierzchnię 26 km², podczas gdy nasz Ghidighici ma 805 km², a zbiornik Costești-Stânca aż 59 km². Ponadto Dniestr mógłby służyć jako naturalna trasa do wielu miast i atrakcji turystycznych w naszym kraju.
Wizyta w Ekomarinie była zarówno pouczająca, jak i przyjemna. Byłoby wspaniale zobaczyć taki port również w Mołdawii!
Tymczasem kontynuujemy naszą podróż po Polsce – przed nami jeszcze wiele ciekawych odkryć!